Posiadanie samochodu elektrycznego ciągle wydaje się obecnie luksusem. Pomijając ceny zakupu takich pojazdów, konsumenci zadają sobie pytanie ile kosztuje tankowanie takiego elektryka? Z odpowiedzią przychodzą producenci przydomowych stacji ładowania o zróżnicowanej mocy. Osoby, które nie śledzą tematu mogą być bardzo zdziwione, jak dalece zaawansowana technologia już dziś jest dostępna za całkiem rozsądne pieniądze.
Domowe dystrybutory dla naszego samochodu
Posiadacze samochodów spalinowych nie mogą uwolnić się od jednego, często bardzo kłopotliwego i czasochłonnego obowiązku – tankowania swojego samochodu. W gąszczu miast, gdzie ruch samochodowy z roku na rok staje się coraz bardziej uciążliwy, znalezienie stacji benzynowej, na której spędzi się mniej niż 30 minut zaczyna graniczyć z niemożliwością. Samochód w dzisiejszych czas to narzędzie pracy. Każdy może sobie pozwolić na jakiś używany, tani egzemplarz. I każdy musi ten samochód tankować. Przez to czasami tracimy całe godziny tylko i wyłącznie na tankowaniu naszego samochodu. A gdybyśmy nie musieli tego robić? Gdybyśmy mogli właśnie podłączyć samochód do słupka elektrycznego na koniec dnia i cieszyć się zatankowanym do pełna samochodem następnego ranka? Samochodom elektrycznym zarzuca się bardzo wysokie koszty zakupu oraz eksploatacji. Ale nie można im zarzucić jednego. W temacie tankowania mają jeden z największych atutów w ręku – oszczędzają nasz czas. A czas to najcenniejszy zasób, jaki posiada człowiek. Nie na darmo mówi się, że czas to pieniądz. Zamiast marnować go na stacji benzynowej, możemy przeznaczyć go na pracę, hobby czy czas z rodziną. Wszyscy upatrują w samochodach elektrycznych ekologię, ale praktyczna oszczędność, jaką niosą stacje ładowania samochodów elektrycznych w garażach indywidualnych klientów to jeden z najmocniejszych, niedocenianych argumentów sprzedażowych. Ile razy zdarzyło się nam rozlać benzynę podczas tankowania. Mokre spodnie i intensywny jej zapach we wnętrzu bardzo bogatego samochodu nie idzie w parze. Nie mówiąc już o rodzinie, gdzie przejechanie każdego kilometra w zaduchu benzynowym jest niewyobrażalnym wyzwaniem. Pozbycie się tego zapachu jest jeszcze trudniejsze i mimo wszystkich zabiegów, jakie wykonamy, i tak będziemy delikatnie czuć ten jeden moment nieuwagi podczas tankowania. A w elektryku to wszystko znika. Czyste tankowanie prądu we własnym garażu. Tylko jedna minuta podpięcia złącza zasilania i gotowe! Żadnych kolejek w kasach, żadnej rozlanej benzyny, żadnego szukania drobnych w kasie… Czy faktycznie samochody elektryczne są takie złe? Może jednak przyjrzymy się im z nieco innej perspektywy. Ile dobrego może dać nam zmiana benzyny na prąd?
Różne rozmiary domowych ładowarek
Instalacja domowej ładowarki wcale nie musi być droga. Wyobrażenie, że nowoczesna technologia musi być horrendalnie droga, to błędne pojęcie. Obecnie nowinki techniczne bardzo szybko ulegają przedawnieniu, a co za tym idzie zmniejsza się również ich cena. To, co miesiąc temu kosztowało krocie, obecnie może kosztować nawet połowę tego. Tak samo jest z ładowarkami do samochodów, które montujemy we własnych garażach. Poza tym, ich mniejsze egzemplarze są znacznie bardziej korzystne niż komercyjne wersje, które potrafią ładować nawet 150kW. Podstawą dobrej inwestycji w jazdę na prądzie jest przeanalizowanie własnych potrzeb. Nie musimy bowiem od samego początku inwestować w najsilniejszą ładowarkę. Posiadając tylko jedno auto elektryczne prawdopodobnie będzie ono miało swoje stałe miejsce w garażu. Prawdopodobnie będzie ono tam stało co noc, czyli będzie miało wystarczająco dużo czasu na przyjęcie prądu o mniejszym natężeniu. Ładowanie będzie trwało wprawdzie wolniej, ale dla indywidualnego klienta, który w tym czasie będzie słodko spał, nie będzie to miało większego znaczenia. I tutaj jest piękno elektryczności. Równie dobrze możemy zakupić dwa samochody elektryczne. Jeden będziemy ładować w ciągu dnia, a drugi w nocy. W takim układzie warto zainstalować ładowarkę, które będzie nieco szybciej ładowała baterię obu pojazdów. Jak widać oszczędności można znaleźć na wielu płaszczyznach. Nic nie wyklucza, że elektryczne samochody będą niepraktyczne, ponieważ po 50km będziemy zmuszeni do holowania z powodu braku prądu. Rozsądne rozporządzanie nim pozwoli na cieszenie się z jazdy po okolicy z poczuciem robienia czegoś dobrego dla środowiska naszej planety. Pamiętajmy o tym podczas rozważania zakupu samochodu z konwencjonalnym silnikiem spalinowym, jakie oferowane są obecnie na rynku. Jeżeli chodzi o awaryjność, nie jest wcale powiedziane, że elektryki będą bardziej narażone na awarie niż obecne samochody. Wszystko okaże się w przeciągu najbliższych kilku lat, kiedy używane pojazdy elektryczne zaczną odwiedzać serwisy w celach naprawiania uszkodzeń swoich silników. Wtedy okaże się tak naprawdę, czy opłaca się zakupienie elektryka. Być może naprawy elektryczne okażą się znacznie bardziej opłacalne niż tradycyjne, jakie znamy do tej pory. Wiele można bowiem wykonywać online.